Budżet weselny to temat dość kontrowersyjny, bo o pieniądzach nie każdy chce mówić. Niemniej temat ten pojawia się w niemal każdym planowaniu wesela, bo mało kto ma nieograniczony budżet. Do tego dochodzi fakt, że Pary Młode często, zaczynając planowanie, w ogóle nie mają pojęcia o tym, ile co kosztuje. Jeśli szukasz takiej wiedzy to w moim sklepie za symboliczne 29 zł możesz kupić arkusz budżetu weselnego, zawierający wszystkie weselne wydatki wraz z metodologią wyliczania kosztów. Natomiast teraz chciałabym Ci powiedzieć, na czym - z punktu widzenia osoby, która wiele wesel widziała i organizowała - można zaoszczędzić. Które wydatki weselne nie są absolutnym must have?
Jak zaoszczędzić? Bar samoobsługowy.
Bar samoobsługowy może być świetną atrakcją dla gości, pod warunkiem, że mamy w miarę młodzieżowe towarzystwo. Obowiązkowo musi znaleźć się w widocznym miejscu na sali. Dobrym pomysłem jest też przygotowanie krótkich instrukcji - przepisów na drinki. Menu drinkowe nie powinno być zbyt rozbudowane, wystarczą trzy popularne drinki. Jeśli decydujemy się na bar samoobsługowy, warto tam też postawić napoje gazowane w butelkach o pojemności 0,5l. Można tam też ustawić wina lub piwa.
Oszczędności z takiego samoobsługowego baru jest kilka:
- nie płacimy za barmana,
- wybierając kilka drinków, nie wydajemy fortuny na dodatki do drinków,
- jeśli napoje gazowane i wina znajdą się w tym barze będzie ich mniejsze spożycie i mniej napoczętych butelek.
Jak zaoszczędzić? Współfinansować noclegi dla gości.
Bardzo często na weselach pojawia się temat noclegów. Jedni uważają, że to koszt obowiązkowy i od razu doliczają to do kosztu talerzyka. Inni wychodzą z założenia, że dla gości nie będzie to żadnym problemem, żeby opłacić sobie hotel. Zdania są podzielone. Zawsze powtarzam swoim klientom i słuchaczom, że "organizowanie" nie oznacza "finansowania". W sytuacji, w której mamy gości z drugiego końca Polski albo z zagranicy a nie możemy im wszystkim opłacić noclegu, to warto ten nocleg chociaż zorganizować lub współfinansować. Co to właściwie oznacza? Przez "zorganizowanie" rozumiem znalezienie odpowiedniego miejsca, zarezerwowanie tam pokoi i powiadomienie o tym gości. Bez opłacania. Goście z daleka i tak będą wdzięczni, że nie muszą się zastanawiać, gdzie będą spać. Natomiast przez "współfinansowanie" rozumiem wszystko to, co przez organizowanie plus wpłacenie do hotelu jakiejś kwoty tytułem rezerwacji, która wpłynie na obniżenie kosztu jednostkowego dla gości.
Jak zaoszczędzić? Zrobić coś metodą DIY.
Jeśli tylko czujecie się na siłach, pewne elementy dekoracyjne możecie wykonać metodą do it yourself. Oczywiście mam tu na myśli te rzeczy, które nie wymagają przygotowania w dniu ślubu, np. winietki, menu, koszyki ratunkowe, czy drobne dekoracje przy serwetkach. Absolutnie natomiast odradzam angażowanie się przez Parę Młodą w przygotowanie dekoracji w dniu ślubu lub dzien przed ślubem. To się nie uda. Dobrym pomysłem na sporą oszczędność jest też użycie starego złota do Waszych obrączek. Niemal w każdym domu jest jakieś nieużywane złoto, np. łańcuszki komunijne, kolczyki z listkiem, łańcuch wujka z Ameryki, czy obrączki pradziadków. Zbierając takie złoto, możecie je zanieść do jubilera i niejako zapłacić nim za Wasze obrączki. To naprawdę spora oszczędność.
Jak zaoszczędzić? Opracować dekoracje z dużą ilością zieleni.
Wszelkie dekoracje typu boho i greenery, czyli z dużą ilością zieleni są zdecydowanie tańsze niż dekoracje kwiatowe. Dlatego jeśli myślimy o tym, jak spiąć budżet w określonej kwocie, zastosowanie dekoracji z dużą ilością zieleni na pewno pomoże rozwiązać ten problem.
Jak zaoszczędzić? Zrezygnować z elementów, które trwają bardzo krótko.
Z mojego doswiadczenia wynika, że jeśli szukamy oszczędności, to może to być auto do ślubu i dekoracje w kościele. Po pierwsze, oba te elementy zajmują czasowo niewielką część dnia. Samochodem najczęściej podjeżdżacie tylko pod salę a ślub w kościele trwa 45 min. Ponadto, w kościele zawsze są już jakieś dekoracje kwiatowe. A dodatkowe elementy typu: alejka, świece, krzesła, dekoracje ławek są równie ładne co kłopotliwe i naprawdę niewiele osób zwraca na to uwagę. Podobnie jest w kwestii upominków dla gości. W moim przekonaniu jest to wydatek, z którego możecie zrezygnować, ponieważ goście bardzo często nawet nie zabierają ze sobą tych upominków. A najlepszym podziękowaniem dla gości jest dobrze zorganizowane przyjęcie, pyszne jedzenie, poczucie zaopiekowania i widok szczęśliwej Pary Młodej.
Jak zaoszczędzić? Less is more.
Często powtarzam tę regułę, bo naprawdę uważam, że w przypadku organizacji wesel "mniej znaczy więcej". Tym razem mam na myśli atrakcje weselne. Jestem gorącą zwolenniczką jednej atrakcji weselnej. I to takiej atrakcji, która jednocześnie pełni inne funkcje, np. barmana, prosecco vana lub efektownego podziękowania rodzicom. Dużo różnych atrakcji niepotrzebnie rozprasza gości i powoduje, że mają poczucie, że nie mogą się bawić, jeść i pić, bo "ciągle jest coś do roboty", a przecież nie o to chodzi. Goście również powinni na weselu się zrelaksować.
Jeśli przydał Ci się ten artykuł, pokazał Ci nowe możliwości, zainspirował Cię w jakiś sposób, to będzie mi szalenie miło, jeśli zostawisz jakiś komentarz lub podzielisz się nim ze znajomymi 😉